Thursday, April 16, 2015

moje pierwsze jajo eos

Jaja eos jakoś nigdy mnie nie interesowały. Przez lata śledziłam ochy, achy i zachwyty, ale nic mnie do nich nie ciągnęło. Mam swój ulubiony, najlepszy na świecie balsam do ust (Vaseline Shea Butter) i nie szukam jego następcy.
Nie wiem co mnie podkusiło, ale na ostatnich zakupach w Targecie wrzuciłam do koszyka fioletowe jajo Eos o zapachu i smaku passiflory, które było akurat w promocji.


niewielka przecena z $2,99 na $2,54

długa data ważności, opis i skład

miłe w dotyku jajo

wszystko z jajem i jego zawartością ok, z wyjątkiem jednej rzeczy, której wprost nie mogę znieść..
nie cierpię słodkich balsamów do ust :(

gdyby nie był słodki, byłby fantastyczny <3

jestem ciekawa czy jest chociaż jeden rodzaj tego cuda bez słodkiego smaku..
Buziaki!

14 comments:

  1. Muszę w końcu też je kupić , bo chodzi już za mną od dłuższego czasu :)

    ReplyDelete
  2. nie miałam :) ale kiedyś pewnie wypróbuję :)

    ReplyDelete
  3. Mnie kusi miętowe jajo - chociaż odpycham od siebie myśli, no bo po co mi dziesiąty balsam do ust to i tak prędzej czy później znajdzie u mnie swoje miejsce :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie wiem czy polubiłabym miętę na ustach :)

      Delete
  4. Nigdy nie miałam czegoś takiego na ustach :P

    ReplyDelete
  5. Podobno cytryna jest najmniej słodka. Nie wiem:) Miałam wiciokrzew, i powiem szczerze- dopiero po pół roku używania przez przypadek zlizałam produkt z ust. Tak więc dla mnie to nie problem, bo ja po prostu ust nie oblizuję :)

    ReplyDelete
  6. Ja mam chęć na miętę albo kokos :)

    ReplyDelete

Dziękuję za każdy komentarz.
Wasze zdanie jest dla mnie ważne.

Cenię sobie konstruktywną i solidnie argumentowaną krytykę. Lubię komplementy ;)

Pamiętaj, wszystko co kiedyś powiesz i napiszesz- prędzej czy później okrąży świat i do Ciebie wróci. Wykorzystaj to mądrze. Szanuj swój i mój czas.

Wszystkie anonimowe komentarze, które są złośliwe i obraźliwe będę traktowała jako spam.

Buziak!