Sunday, March 24, 2013

Prezent z Chin

Dzisiaj rano obudziło mnie swędzenie w okolicach szyi. Wstałam, podeszłam do lustra i moim oczom ukazała się różowa, pkrzywkowa wysypka nad obojczykami. Pierwsza myśl: co nowego pojawiło się w mojej pielęgnacji? ... nic! to samo od tygodni- więc to nie wina kosmetyków.. Nowe ubrania, pościel? ...też nie. Myślę sobie 'co jest? przecież takie coś nie bierze się z niczego'.. nigdy wcześniej nie miałam uczulenia na NIC..
Przeanalizowałam wszystko jeszcze raz i znalazłam winowajcę..
Wczoraj przyszły moje nowe korale kupione na ebayu. Z Chin. Wylicytowałam za prawie bezcen sznur korali robionych na wzór South Sea pearls. Czekoladowo waliliowe odcienie brązów, na lato jak znalazł.
Miałam je wczoraj a szyi dwie godziny, dokładnie w tym miejscu gdzie mam teraz mega wysypkę.

Korale do tego wszytskiego okazały się podróbką tego co pan chińczyk opisał w aukcji.. Już skontaktowałam się ze sprzedawcą i opisałam mu dokładnie co się wydarzyło. Czekam na dalszy rozwój sytuacji.

Kilka zdjęć naszyjnika:





na niektórych jasnych perełkach widać odpryskującą farbę..

Nuszkis potwierdziła, że coś tu jest nie tak jak powinno być..
kota wyraźnie zaniepokojona..

Moja wysypka nie zniknęła.. Mało tego ewaluowała :( jest czerwieńsza niż rano i zajmuje większy obszar.. Przyznaję, że nie lubię zdjęć łupieżu, krostek, wysypek i innych niezbyt przyjemnych niespodzianek. Jeśli nie macie ochoty oglądać prezentu gratisowego do "perłowego" naszyjnika z Chin- przeskrolujcie szybko myszką na koniec posta.. ;)

Tak wysypka wyglądała rano:

delikatnie różowa ale strasznie swędząca pokrzywka

w innym świetle
Tak wygląda teraz, wieczorem po powrocie ze spaceru i kościoła (dzisiaj Niedziela Palmowa, tutaj zamiast kupować albo robić palemki z suszonych albo bibułkowych kwiatów tak jak w Polsce- zrywa się palmowego liścia z drzewa w drodze do kościoła.. true story :D

nie wiem czy to słońce, czy temperatura (około 26 stopni C).. wysypka jest zdecydowanie bardziej widoczna niż rano i pokrywa większy obszar..
smarowałam ją balsamem do bardzo wrażliwej skóry.. Aveeno z wyciągiem z owsa (nie znalazłam nic delikatniejszego) myślałam o jakimś oleju naturalnym zamiast balsamu.. może arganowym?
Kochane, jeśli macie jakieś propozycje kuracji naturalnej to dajcie proszę znać. Będę wdzięczna za każdą radę. Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego. Nie mam wrażliwej skóry. Trudno znaleźć coś co mnie uczuli wywołując aż taką reakcję.. Mam nadzieję, że uda mi się przetrwać noc bez nieświadomego drapania :/

Nie przypuszczałam, że można dostać taki gratis do naszyjnika z Chin..


Buziaki!

29 comments:

  1. O kurczątko - przykra sprawa ...swoją drogą strasznie toxic musiały być...ach to na pewno dzielny Nuszkins jak detektyw wykrył podejrzanego..
    co do palem - zwyczaj zerwania zwykłego listka bardziej do mnie przemawia niz produkcja tych badziewnych strojnych palem ktore nijak sie mają do pierwotnej idei..:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nuszkiska dzielnie wąchała korale, a potem miała niewyraźną minę.
      Bardzo lubię zwyczaj naturalnych palmowych liści tutaj (są dostępne na każdym kroku ;) ale nie ukrywam, że cały czas mam sentyment do kolorowych jarmarcznych polskich palem :D

      Delete
  2. O kurcze ... Ciekawe czym te perełki są pokryte skoro aż tak uczuliły ..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ehhh.. nie mam pojęcia.. teraz będę chyba myła każdą kupioną biżuterię.. :/

      Delete
  3. Wooow. Na początku myślałam, że panikujesz i, że pan chińczyk nic nie winny. Po przeczytaniu całości stwierdzam, że nie panikujesz na pewno, bo z taką wysypką postępującą to żartów nie ma. Panu z allegro wyślij zdjęcia porównawcze z rana i wieczora i niech bierze odpowiedzialność za podróbkę.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie panikuję ;) daję radę- łyknęłam wapna w syropie mojej Dzieciny (tutaj niestety nie ma musującego wapna dla dorosłych). Cały czas czekam na odpowiedź od pana chińczyka..

      Delete
  4. Rzeczywiście niepokojąco to wygląda. Spróbuj może delikatnie potraktować ten wysyp czymś z cynkiem - maścią cynkową lub Sudokremem, na moje niespodzianki uczuleniowe to działa.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! jesteś wielka :D Sudokrem! No przecież :)
      Najlepsza maść na krostki, wysypki i odparzenia. Mam jeszcze zapas dziecinowych cudownych specyfików z Polski ;)
      Zaraz idę spać i nie omieszkam się wysmarować :D
      Dziękuję za radę :*

      Delete
    2. zawsze do usług :) mi pomaga także trzymam kciuki aby Tobie przyniosło także pomoc :D

      Delete
    3. Dziękuję :*
      Pomogło. Jest zdecydowanie lepiej.

      Delete
  5. Polecam maść /krem z witaminą A.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :) Zaopatrzę się na przyszłość.

      Delete
  6. Ja również miałam nieprzyjemności po naszyjnikach, teraz wolę robić swoje samodzielnie ;) Mam nadzieję,że po Sudokremie szybko wrócisz do formy!

    ReplyDelete
    Replies
    1. To moja pierwsza nieprzyjemność, ale zapamiętam ją na długo..
      Ja też mam taką nadzieję :)

      Delete
  7. o matko! wygląda to naprawdę nieprzyjemnie :(

    ReplyDelete
  8. Oh kurcze :( aż strach coś chińskiego kupić ;/ mam nadzieję, że szybko zejdzie :)

    ReplyDelete
  9. masakra! ja bym chyba nawet do dermatologa poszła...

    ReplyDelete
    Replies
    1. mam nadzieję że nie będę musiała.. :(

      Delete
  10. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak: wypiłabym podwójne wapno i piłabym je bez przerwy niemalże (jako alergik wiem co mówię), użyć możesz do smarowania czegoś łagodzącego, z panthenolem jeśli się u Ciebie sprawdza, albo czegoś właśnie przeciw swędzeniu i jak nie przejdzie, a będzie gorzej to do lekarza. Jak mi jest bardzo źle to jadę na pogotowie na zastrzyk, ale to jest ostateczność jak już mi coś puchnie albo jest dramat.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki kochana. Wypiłam cały syropek wapnowy mojej Dzieciny ;) (mamy żelazne zapasy z Polski- przy najbliższej okazji jeszcze dokupię wersję musującą dla dorosłych bo w tym dziwnym kraju nie spotkałam..)
      Wysmarowałam się na noc Sudokremem i rano było już lepiej. Wszystko idzie ku dobremu.. Mam nadzieję, że jutro nie będzie śladu..
      Buziak!

      Delete
  11. Replies
    1. wypiłam cały dziecięcy syropek mojej Dzieciny, bo tylko to miałam pod ręką ;) razem z Sudokremem pomogło :)
      Dziękuję :)

      Delete
  12. Łorany, ja też nie spodziewałam się takiego prezentu. Jakieś radioaktywne te korale. Mam nadzieję, że zastosowałaś się do rad Dziewczyn i już schodzi. Brr.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Schodzi :)
      Teraz będę myła wszystko co kupię z Chin.. heh..

      Delete
  13. :/ i co w końcu powiedział coś ten Chińczyk, czy nabrał wody w usta?

    ReplyDelete
    Replies

    1. pan Chińczyk bez zbędnych ceregieli i bez dyskusji zwrócił całą sumę.

      Delete
  14. Nie wiem czy jeszcze prowadzisz tego bloga ale trafiłam tu przypadkiem , mam coś takiego samego jak ty nie mam pojecia od czego ale trwa to juz kilka dni i jest coraz gorzej . Jesli miałabyś czas i chęć napisać mi jak się tego pozbyłaś byłabym Ci bardzo wdzięczna . Proszę o odpowiedź na emeila bessi6@wp.pl

    ReplyDelete

Dziękuję za każdy komentarz.
Wasze zdanie jest dla mnie ważne.

Cenię sobie konstruktywną i solidnie argumentowaną krytykę. Lubię komplementy ;)

Pamiętaj, wszystko co kiedyś powiesz i napiszesz- prędzej czy później okrąży świat i do Ciebie wróci. Wykorzystaj to mądrze. Szanuj swój i mój czas.

Wszystkie anonimowe komentarze, które są złośliwe i obraźliwe będę traktowała jako spam.

Buziak!