Bardzo miło spędzony dzień i wieczór. Gry, zabawy, piosenki, pieczenie kiełbasek i jedzenie amerykańskich s'mores (pianek marshmallow, grahamowych krakersów i czekolady).
Moja Dziecina dopiero zaczyna naukę w tej szkole i cieszę się, że przed nami jeszcze kilka ładnych lat takich spotkań :)
podstawowy i obowiązkowy zestaw na amerykańskie ognisko pianka, czekolada i grahamowe ciacho |
|
mój plażowy zbiór |
lubie takie muszle :) |
a to maluszki |
mmmmmm :) kiełbaski (co prawda nie takie dobre jak w Polsce.. ale upieczone były ok ;) |
zachód słońca |
nasz znak rozpoznawczy- polską ekipę widać z daleka |
po zmroku |
Ajj marzy mi się wybrać się na plaże nad morze, a trzeba dotrwać do końca roku akademickiego :c
ReplyDeletePoproszę takie ciacho :)
ReplyDeleteppp jak fajnie chciałabym takie ognicho ;D
ReplyDeleteMmmm ale to ciacho z pianką i czekoladą musiało być pyszne! Narobiłaś mi smaka :D a muszelki przepiękne, u nas takich nie ma :(
ReplyDeletefajne zdjęcia, takie klimatyczne :)
to musi być super uczucie na obczyźnie znajdować i poznawać polaków i jednoczyć się z nimi :) że tyle km od domu a jednak są też inni :)
ReplyDeletepychotka :)
ReplyDeleteOjej, ale pychota na pierwszym i drugim zdjęciu :D
ReplyDelete