W Targecie trafiłam na balsamy do ust EOS w sztyfcie. Kultowe jajeczka mają klasyczny odpowiednik. Nie mam pojęcia jak długo są w sprzedaży, być może są dostępne od kilku tygodni, może miesięcy, a może nawet lat ;)
Ja widziałam je po raz pierwszy w życiu.
Nie jestem fanką jajeczkowej formuły- nie lubię słodzonych pomadek ochronnych. Przypuszczam, że wersja w sztyfcie ma dokładnie taki sam skład, tylko inny kształt.
Zrobiłam kilka zdjęć:
 |
mini szafa eosowa |
 |
z bliska |
 |
jeszcze bardziej z bliska |
 |
granat i malina |
 |
truskawkowy sorbet |
 |
wanilia |
 |
słodka mięta |
 |
borówka i acai |
Buziaki!
truskawkowy sorbet kusi. nie miałam jeszcze żadnego eoska w swojej kolekcji!
ReplyDeletejak lubisz słodkie pomadki i balsamy ochronne do ust to polubiłabyś eos :)
Deleteja nie przepadam..