Sunday, September 27, 2015

znowu zachciało mi się DIY- filcowe kwiaty z wełny merynosów

Zajrzałam dzisiaj do moich wełnianych zbiorów. Oglądałam, segregowałam, podziwiałam kolory.. I od tego segregowania i podziwiania aż zachciało mi się coś zrobić :)
Usiadłam, rozłożyłam warsztat i zrobiłam kilka filcowanych kwiatów. W sam raz na jesienne broszki.

moje wełniane zbiory w nieładzie podczas pracy

warsztat: kuchenna ścierka a na niej folia bąbelkowa, ręcznie robione mydła i woda z dużą ilością mydlin 

schnące kwiaty zaraz po ufilcowaniu

jaśniejsze kolory

ciemniejsze kolory

prawie skończone (jeszcze tylko brakuje im zapięć z tyłu) ta różowo-fioletowa (druga od prawej w górnym rzędzie) została zrobiona przez Dziecinę :)

cytrynowo-limonkowy

różowy

miętowo-fioletowy
Buziaki!

4 comments:

  1. Mnie się diy nie chce, bo mi się nie chce i nie mam czasu, ale muszę. Muszę zrobić sobie spinkę do włosów w kształcie kokardy - ale takiej niebanalnej. Szukam odpowiedniego materiału - ma to być pepitka lub czarno-białe paseczki/szachownica/kropki (czarne na białym) - o odpowiedniej fakturze, ale nie mogę znaleźć :I

    ReplyDelete
  2. Ten miętowo-fioletowy jest piękny:)

    ReplyDelete

Dziękuję za każdy komentarz.
Wasze zdanie jest dla mnie ważne.

Cenię sobie konstruktywną i solidnie argumentowaną krytykę. Lubię komplementy ;)

Pamiętaj, wszystko co kiedyś powiesz i napiszesz- prędzej czy później okrąży świat i do Ciebie wróci. Wykorzystaj to mądrze. Szanuj swój i mój czas.

Wszystkie anonimowe komentarze, które są złośliwe i obraźliwe będę traktowała jako spam.

Buziak!