Monday, February 4, 2013

Mgławica, czyli czym pachnie Cat- część 2

Mgiełki zapachowe. Osobny rozdział mojego życia. Ostrzegam osoby o słabych nerwach, jak również osoby uczulone na ogromne ilości zgromadzonych rzeczy. Znajdziecie tu sporą kolekcję rozpoczętych i nigdy nie skończonych mgiełek zapachowych.. Tak, przyznaję się.. Jestem zbieraczem, hoarderem i kitraczem.. 
Nie zdawałam sobie sprawy z ilości posiadanych mgiełek (nie przepatrzyłam dużych torebek i wiem, że mam chyba dwie miniaturkowe mgiełki w samochodzie) dopóki nie zebrałam ich wszystkich w jedno miejsce do zdjęć.

Jestem na odwyku od kilku miesięcy. Nie kupiłam i obiecałam sobie, że nie kupię kolejnego zapachu, dopóki nie skończę większości z tych co mam.
Zaobserwowałam również, że jestem wierna jednej marce :) Bath & Body Works.. Od lat. Można zauważyć to na przykładzie ewolucji opakowań.

Większość zapachów kupiłam na wielkich przecenach 75% taniej za około $2 - $3. Najczęściej przez internet na chybił trafił.. Niefajnie.. Teraz leżą i czekają na swoją kolej jako odświeżacze powietrza..
Jeśli potraficie się uczyć na czyichś błędach to teraz jest dobry czas ;)

Zapraszam:

na górze duże
na dole miniaturki


dwie mgiełki Victoria's Secret (do kompletu z wodami toaletowymi z poprzedniego posta)
Amber Romance- najprawdopodobniej znajdzie nowy dom (już mam plany)
Sheer Love- delikatny, bardzo lekki zapach na letnie dni i upały






Bath & Body Works
Nie jestem miłośniczką zapachów kombinowanych typu Paris Amour, Pink Chiffon, Cashmere Glow, Be Enchanted, Midnight Pomegranate itp.. Nie lubię, bo większość panienek na ulicach tym przesadnie zalatuje.. Takie to jakieś dla mnie pospolite.. (stuprocentowy subiektywizm- proszę nie brać tego do siebie)
Jest kilka, które toleruję, ale zdecydowanie wolę jedno, dwu lub trzy składnikowe zapachy.

kokos
jestem miłośniczką kokosa co widać na załączonym obrazku
Hawaii coconut lekko pinakoladowy zapach wakacji
Coconut Lime Breeze następca Coconut Lime Verbena, który był jednym z moich ulubieńców..
Creamy Coconut zawiodłam się, bo nie jest wcale kremowy, tylko bardziej 'wytrawny', czeka w kolejce na odświeżanie powietrza


widać jak ewaluowały opakowania
pierwszy był creamy coconut, później Coconut Lime Breeze i na końcu Hawaii coconut (jest kolejna, najnowsza wersja opakowania- ale ja jestem na odwyku i jej nie posiadam ;)



moimi kolejnymi ulubieńcami są cytrusy

Mango Mandarin czały czas czeka na swoją kolej
Cool Citrus Basil (stracił pompkę przy upadku) bardzo miły cytrusowo-ziołowy
Pink Grapefruit pachnie jak różowy grapefruit :)
Lemongrass Sage delikatny ziołowo- (szałwia) cytrusowy (trawa cytrynowa)


Zapachy długo utrzymują się na skórze jak na mgiełki.
BBW dobrze się spisało ;)



miniaturki

Orange Sapphire uwielbiam! zapach bloody orange.. 
Velvet Tuberose z bardzo starej kolekcji: słodko-kwiatowy dusiciel
Coconut Lime Verbena ostała mi się tylko miniaturka (zabieram na wyjazdy)


miniaturki

Twilight Woods jeden z niewielu kombinowanych zapachów, które polubiłam
Twilight Woods z brokatem (limitka Halloween 2011) OMG..
Midnight Pomegranate pomyłka/porażka/brain fart


po psiknęciu sikiem prostym (brokat skutecznie zapycha ujście atomizera) i roztarciu substancji zapachowej skóra świeci się jak klata Cullena w słońcu, w końcu nazwa Twilight Woods do czegoś zobowiązuje ;)




Juniper Breeze (jałowiec)
pracuje dzielnie jako odświeżacz powietrza



na koniec zostawiłam mojego ulubieńca:
Night Blooming Jasmine moja któraś-tam-już-butelka.. Uwielbiam..
I nie jest to jaśmin znany powszechnie z polskich żywopłotów i krzaków przydrożnych. To jaśmin doniczkowy, płożąco-pnący. Pachnie najintensywniej wieczorami i nocą..
Miłość i love.. Jeśli miałabym sobie kupić kolejną mgiełkę BBW- kupiłabym kwitnący nocą jaśmin..



Buziaki!!






11 comments:

  1. chętnie bym wścibiła nosa w tę kolekcję. mgiełki to niezła rzecz na lato, choć sama raczej nie preferuję. z naciskiem na 'raczej' ;)

    ReplyDelete
  2. ja nie korzystam z mgiełek. za krótko to to pachnie :)

    ReplyDelete
  3. Ło matko! ile tu tego! Ja mam jedną i to strasznie bidnie wygląda przy Twojej kolekcji. Nie chcesz się podzielić ? ;> ja chętnie przygarnę nawet rozpoczętą ;p

    ReplyDelete
  4. hahaaa jak klata Cullena w słońcu:) ależ mnie rozbawiłaś Catek...mam dwie wygrane mgiełki z B&BW ale jeszcze dziewicze..kiedyś miałam taką taniutką z jakiegoś super marketu ale pamietam że przyjemnie odświeżała:)

    ReplyDelete
  5. Przyjemna, bardzo aromatyczna pasja - kolekcjonowanie mgiełek. Chętnie podkradłabym Ci kilka!
    Moje mgiełki wypadają bardzo blado przy Twoich: Mam kilka produktów z Avonu (granat, wanilia, róża i inne) i kilka drobiazgów, których nazw nie pamiętam.
    A odwyk mgiełkowy jest niewskazany - po co psuć sobie humor, jak można kupić nowy zapach!

    ReplyDelete
  6. Ale tego masz..i faktycznie nie lada zadaie, ale kazdy mam malego bzika:-)

    ReplyDelete
  7. Dużo tego, przebiłaś moją kolekcję. ;(

    ReplyDelete
  8. a ja mgiełki stosuję do "perfumowania" pościeli ;)
    ten kokos z BABW musi cudownie pachnieć!

    ReplyDelete
  9. wita się miłośniczka pospolitego Pink Chiffon i jeszcze pospolitszego Midnight Pomegranate ;)

    pachnąco tu u Ciebie :) i ładnie :)
    zostaję :)

    ReplyDelete
  10. Pobuszowałabym sobie pośród takiego zbioru :)
    Z BBW długo znałam tylko perfumy, mgiełek nie próbowałam. Teraz doszedł balsam i błyszczyk. Szkoda, że nie mam dostępu :( Obecnie w PL jestem poza możliwością wycieczki do Warszawy a w UK słaby wybór na eBay'u :/

    ReplyDelete

Dziękuję za każdy komentarz.
Wasze zdanie jest dla mnie ważne.

Cenię sobie konstruktywną i solidnie argumentowaną krytykę. Lubię komplementy ;)

Pamiętaj, wszystko co kiedyś powiesz i napiszesz- prędzej czy później okrąży świat i do Ciebie wróci. Wykorzystaj to mądrze. Szanuj swój i mój czas.

Wszystkie anonimowe komentarze, które są złośliwe i obraźliwe będę traktowała jako spam.

Buziak!