Spray KOBO chodził za mną tak intensywnie jak ja z nim po sklepie (jak z berłem ;) pierwszego dnia. Kupiłam ostatnia sztukę. :)
Stojąc w kolejce chwyciłam żel pod prysznic Green Pharmacy o zapachu róży piżmowej i zielonej herbaty (moja kakaowa pielęgnacja od Ziaji jest już na wykończeniu). Różany zapach jest boski!
pierwsze wrażenia po użyciu obu kosmetyków są pozytywne :) |
uwielbiam zapach róż piżmowych |
po dwóch użyciach jestem pozytywnie zaskoczona zobaczymy jak ułoży się nasza dalsza relacja |
Mam już wszystko czego potrzebuję.
Buziaki!
nie widziałam jeszcze tego żelu z green pharmacy, miałam tylko olejek do włosów z tej firmy :)
ReplyDeleteMówisz że jest pozytywnie? Hmm, to może i ja go capnę...
ReplyDeletepozytywne :)
Deleteej kot się na mnie gapi :)
ReplyDeletena mnie też :)
Deleteja się jutro wybieram w celu przekopania szaf Catrice :)
ReplyDeleteMiałam masło do ciała GP o tym zapachu, całkiem przyjemne :)
ReplyDeletedaj znać za parę dni jak sprawdzi się fixer proszę :) zwłaszcza w ciepłe dni
ReplyDeleteszukam jakiegoś i póki co moją uwagę przykuł ten z NYX :)
Ale fajne zdobycze :D
ReplyDeleteu mnie fixer wyprzedany :( tez chciałam bardzo
ReplyDeleteZ tej serii różanej mam peeling - zapach jest faktycznie bardzo ładny...:)
ReplyDeleteOoooj nie mój klimacik :D Ja jakoś skupiam się na jedwabiu, balsamach i olejkach - jakoś te włosy żyć zaczynają :D Niemniej, gratuluję! Kobo to faktycznie rzadki nabytek xD
ReplyDeleteTen żel z chęcią wypróbuję. :) Pozdrawiam. :)
ReplyDeletejesteś pewna, że ostatni raz? :D
ReplyDeleteraczej tak ;)
Deletez naciskiem na 'raczej' :3
Nad sprayem kobo tyle się już zastanawiałam i jeszcze się nie skusiłam, ale chyba czas najwyższy!
ReplyDeleteu mnie się sprawdza :)
Deletepierwszy raz mam takiego cudaka