Moje stopy potrzebują specjalnej troski. Od dawna mam z nimi dużo pracy. Odkąd zaczęłam używać (na początku) pumeksu i (teraz) tarki do stóp- mam problem z powracjącym grubym naskórkiem na piętach. Jest to męczące i denerwujące. Postanowiłam uciec się do metody o której czytałam niedawno w internetach. Istnieje maseczka która złuszcza całą skórę z podeszw stóp (jak linienie węża). Skóra odchodzi dosłownie płatami. Wygląda to dokładnie tak samo jak brzmi. Złowrogo i trochę strasznie.
Dzisiaj dostałam od pana listonosza przesyłkę z Korei a w niej maskę peelingującą.
Pokażę Wam dzisiaj jak wygląda. W najbliższych dniach jedziemy do Bay Area i nie chcę na wyjeździe prezentować stóp z wiszącą wokół nich skórą ;) Zacznę kurację jak wrócimy.
Cały proces polega na włożeniu stóp w dwa woreczki wypełnione płynem peelingującym na około półtorej godziny. Po wyjęciu stóp z woreczków trzeba dokładnie je umyć z płynu i czekać.. Po 4-7 dniach zacznie się proces złuszczania skóry. Proces ten będzie trwał około 3-5 dni. Po pozbyciu się starego naskórka stopy powinny wyglądać nieporównywalnie lepiej.
Wierzycie w takie cuda?
|
instrukcja obrazkowa :) |
|
na szczęście pośród orientalnych krzaczków jest parę słów po angielsku :D |
|
tak wygląda zawartość po otwarciu opakowania |
|
w środku znajdują się dwa foliowe 'buciki' wypełnione płynem |
|
wystarczy obciąć brzegi, wsadzić stopy do środka i poczekać 1,5 godziny |
|
oprócz maski dostałam dwie próbki |
|
krem (czy to 'f' nie wygląda jak w logo benefit? ;) |
|
tint do policzków i ust |
|
opis po koreańsku ^^ |
Dajcie znać co myślicie o takim sposobie złuszczania stóp. Próbowałyście?
A może znacie jakieś opowieści dziwnej treści i lepiej omijać takie wynalazki z daleka?
Buziaki!
Widziałam recenzję podobnych skarpetek, ale chyba innej firmy. Podobno faktycznie działają cuda. Szkoda, że są tak kiepsko dostępne.
ReplyDeletejest sporo firm robiących takie skarpetki :)
Deletezastanawiałam się którą wybrać i zdecydowałam się na koreańską :) nie chciałam ryzykować i kupować chińskiej..
kupowałam na ebayu, nigdzie stacjonarnie ich nie widziałam
Ciekawe, ciekawe ....będę czekać z utęsknieniem na relacje :) no tak lnienie na plaży niekoniecznie;)
ReplyDeleteBardzo mi się spodobało co napisałaś - ja też do stóp mam baaardzo dalekoo:) :*
sama jestem ciekawa :)
Deletejakbym poszła nad ocean z takimi stopami to bym miała całą plaże dla siebie :D
lol :) mi też się to podoba, najlepsza wymówka jaką znalazłam ;) gdyby były blizej to pewnie z większym entuzjazmem bym się nimi zajmowała :D
Niech się sprawdzą :)
ReplyDeletetak :) niech się sprawdzą :)
DeleteKupiłam taka sama z tonymoly. Czekam na przesyłkę. Internety to ZUO!!!
ReplyDeletewybierałam między tonymoly, holika holika i tymi co mam :)
Deleteoj zuo zuo..
byleby te cuda działały :D
Też kupiłam z tonymoly. Dostałam wieści, że są już w Polsce. Trochę się boję tego procesu złuszczania, ale cóż, trzeba się poświęcić.
DeleteJa co pewien czas używam takich skarpetek. W Holandii kupuje je stacjonarnie. I jestem bardzo zadowolona. Proces złuszczania to faktycznie nic przyjemnego ale efek, moim zdaniem, wart przemęczenia się. Mam nadzieję, że bedziesz zadowolona :)
ReplyDeleteJestem bardzo ciekawa, czekam na recenzję! Nigdy nie miałam okazji testować tego typu produktu, chyba mam odrobinę sceptyczne podejście, ale... lubię wynalazki ;)
ReplyDeleteOjej brzmi nieco makabrycznie ;) poczekam na relacje i jak podziala dobrze to chyba sbie tez zafunduje :D
ReplyDeletenie miałam, ale jestem ciekawa jak się spisze :)
ReplyDeleteMam coraz większą ochotę wypróbować tę kurację :)
ReplyDeleteBędę wypatrywała Twojej opinii.
słyszałam o nich. coś czuję, że sama ulegnę :)
ReplyDeletePodobno działa. Przyznam, że mnie lekko przeraża cała otoczka tego produktu, tym bardziej że "krzaczki" uniemożliwiają odczytanie co właściwie w tym siedzi, ale dziewczyny pisały że to bezpieczne.
ReplyDeleteChcę to!! muszę to mieć!! :D
ReplyDeleteKasiu, ja miałam takie skarpetki, innej firmy, kupione na ebay. U mnie nie podziało się nic, nie wiem, czy oznacza to, że mam tak wspaniałą skórę na stopach i nie ma co schodzić, czy źle ich użyłam (ciężko było cokolwiek wydedukować z pudełka bo miałam chińskie znaczki ;)) czy po prostu nie działało. Masz rację, stopy są daleko. :)
ReplyDeleteJa miałam te skarpetki, ale z firmy Tony Moly. Osobiście ode mnie parę rad: jeśli masz jakiś wyjazd w planach to zrób zabieg przynajmniej 12 dni wcześniej, bo inaczej "wylinka" złapie cię na wyjeździe;), trzymaj skarpetki 2h (przyspieszy to proces złuszczania, ale spokojnie, nic nie boli).
ReplyDeleteSkóra zacznie schodzić najmocniej dokładnie po 7 dniach, a przestanie całkowicie jakoś po 14, wtedy wygląd stóp jest... okropny, nikomu ich nie pokażesz hehe. Zabieg fajnie złuszcza, ale kiepsko sobie radzi np: z piętami, gdzie naskórek jest najgrubszy (dlatego polecam trzymać je nieco dłużej)
Ja sobie zafunduję takie skarpetki przed wakacjami ;)
ReplyDeleteJa mężowi muszę takie skarpetusie sprezentować :)
ReplyDeleteMnie takie skarpetusie chodzą po głowie i chodzą. Chcę coś takiego sobie zamówić, ale może to dziwne, ale się boję ich używać. ;)
ReplyDeletewidziałam to cudo u AlinyRose i zachciałam. odkładam pieniążki i czekam na relacje.
ReplyDeleteJuż o niej czytałam, chyba u Panny Joanny. Kiedyś pewnie wypróbuję, lubię złuszczać wszystko co się rusza :)
ReplyDelete