Będąc ostatnio w drogerii CVS przechodziłam alejką z podkładami. Jak zwykle szybkim krokiem nie rozglądając się za bardzo. Nie używam tego rodzaju kosmetyków i nie jestem nimi nadmiernie zainteresowana. Tym razem jednak mój wzrok przykuły podkłady Maybelline z linii FIT me! Pierwszy raz zwróciłam uwagę na ilość dostępnych kolorów. Wzięłam do ręki najjaśniejszy i najciemniejszy dostępny odcień. Różnica była porażająca.
Każda dostępna w USA marka kosmetyczna ma w swojej ofercie szeroką gamę kolorów. Mieszka tutaj tak wielka mieszanka ras i narodowości, że firmy chcąc zdobyć klientów muszą wyjść naprzeciw oczekiwaniom wszystkich potencjalnych użytkowników.
Maybelline FIT me! ma w swojej ofercie aż 18 odcieni podkładu. Na powyższym zdjęciu nie zmieściłam najwyższej półki na której stało 6 buteleczek.
Z ciekawości podeszłam również do szafy CoverGirl. Tutaj można wybierać spośród 14 kolorów.
Na stronie internetowej są dwa dodatkowe odcienie co razem daje 16.
Obecnie używam kremu BB i jeszcze nie miałam okazji dobierać sobie koloru podkładu. Kiedy przyjdzie czas, że zdecyduję się na zmianę mojej makijażowej rutyny i awansuję z lekkiego kremu na bardziej kryjący kosmetyk- podzielę się z Wami wrażeniami z procesu doboru odcienia.
Buziaki!
Ja zawsze wybieram najjaśniejszy odcień podkładu, a i tak czasem okazuje się być ciut za ciemny. Widzę, że ten Maybelline byłby jednak dla mnie za jasny :) To dobrze, że jest taki wybór, u nas najczęściej jest z tym duży problem.
ReplyDeletepowiem w sekrecie ze w Europie zachodniej jest rowniez mieszanka ras, ale ciii... firmy kosmetyczne chyba o tym nie wiedza... ;)
ReplyDeletea Fit Me kiedys mialam i dupki nie urywal. o!
Faktycznie, wybór przeogromny! :)
ReplyDeleteU nas jest właśnie z tym problem. Pamiętam parę lat temu jak szukałam podkładu - z każdym było coś nie tak. Odkryłam kremy BB i problem się rozwiązał :)
ReplyDeleteKawa i mleko!
ReplyDeleteW Polsce zawsze siegam po najjasniejszy kolor podkladu. W Stanach przewaznie drugi, trzeci od poczatku, bo te pierwsze sa naprawde jasniutkie. Ja chce taki wybor w PL, bo zdarza sie, ze te jasne sa za ciemne *placze*
ReplyDeletenajlepsze są komentarze, że u nas często dziewczyny źle dobierają odcień podkładu. Ciekawa jestem jak w tej marnej ofercie szczegolnie podkładów jasnych mamy dokonać właściwego wyboru.
ReplyDeleteJa zazwyczaj biorę jasny lub średni beż.
ReplyDeleteCiekawi mnie ta nowość z Maybelline :P
Kiedyś zastanawiałam sie jak ciemnoskóre dziewczyny się malują skoro nie ma dla nich podkładów, ale wtedy nie wiedziałam że za granicą firmy o tym pomyślały :)
ReplyDeleteWydaje mi się, że to jest związane z tym, co zresztą sama napisałaś, jak duża różnorodność etniczna jest w stanach, choć fajnie by było gdyby producenci dostrzegli, że i w Polsce powinni oferować nieco odmienną gamę kolorów, niż w tej chwili :)
ReplyDeletekażdy znajdzie coś dla siebie :)
ReplyDeletePrzy takiej gamie kolorów nie byloby problemu z doborem odpowiedniego odcieniach :-)
ReplyDeleteJa zawsze sięgałam po najjaśniejszy możliwy odcień i o ile w przeszłości okazywał się OK ewentualnie za ciemny (bo jestem bardzo blada), to teraz często gęsto musze brać drugi lub nawet trzeci z kolei. To znak, że z tymi kolorami jest już u nas dużo lepiej. A tak duża rozpiętość kolorystyczna w USA nie zaskakuje - jak sama zauważyłaś, to ogromny mix kultur i ras, więc inaczej się nie da :)
ReplyDeletefit fit - ja bym chciała podkład co mnie odchudzi :D:D
ReplyDeleteAle ciemny ten ciemny :) no ale wiadomo różne są rasy - źle jedna rasa - ludzka rasa - odcienie skóry sa inne :*
jest w czym wybierać, choć wg mnie każda firma powinna minimum te 20 odcieni mieć
ReplyDeletew różnych tonacjach
a w PL wypuszczą 3-4 i wielkie halo...
Jaka różnica! Ogromna:)
ReplyDeleteJak mleko i czekolada :D
ReplyDeleteten pierwszy zestaw skojarzył mi się właśnie z serkiem Monte ;D
DeleteJaka gama kolorów! ;) U nas w Polsce nie widziałam jeszcze tak ciemnych kolorów podkładów, a przecież w Polsce też mieszkają ludzie z ciemną karnacją. Z jasnymi też jest problem, ale niektóre firmy w Polsce mają odcienie dla bladych.
ReplyDeletea u nas 5 kolorków i dobrać musisz:)
ReplyDeleteWybór odcieni przeogromny :)
ReplyDeleteJa nie mam problemu z doborem podkładu - najjaśniejszy odcień + żółte tony :) I wszystko gra!
Właśnie uświadomiłam sobie, że nigdy nie obczaiłam gamy kolorystycznej podkładów w Irlandii ^^
ReplyDeleteogromna różnica ;o
ReplyDeleteno właśnie, to jest problem. ja przeważnie wybieram najjaśniejszy i jest zbyt różowy, a ciemniejsze są żółte i za ciemne. beznadzieja ;P
ReplyDelete