Bardzo często jest tak, że dopóki nie poświęcimy czasu i nie ogarniemy tego co mamy, tak naprawdę nie orientujemy się w ilości ani jakości posiadanych przez nas rzeczy.
Róże idą na pierwszy ogień.
Wiecie, że dopóki nie pozbierałam wszystkich do zdjęcia nie wiedziałam, że mam ich tak dużo?
przecudny róż Catrice, który dostałam od Stri limited edition C01 Colour Bomb |
przepięknie pachnie, a po połączeniu odcieni otrzymujemy delkitany rozświetlający efekt |
jest delikatny i możemy budować jego intensywność |
róż Be a Bombshell w kolorze Sweet Cheeks |
mocno napigmentowany z satynowym wykończeniem dostałam go w Glam Bag |
(na dole) trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć z intensywnością |
brzoskwiniowy róż Bell, który dostałam od Gosi Eski Floreski |
na opakowaniu nie ma numeru, ale z tego co kojarzę na kartoniku był numerek 01 |
cudna brzoskwinia na samym dole |
mój pierwszy w życiu róż Physicians Formula Cashmere Wear kolor Natural |
delikatnie napigmentowany, można nim dowolnie budować kolor świetnie się sprawdził jako pierwszy kosmetyk tego typu |
połączenie obu odcieni na samym dole |
kremowy tint do ust i policzków Ready For Boarding numer 01 prezent od Stri |
bardzo intensywny kolor, który nosiłam do tej pory na ustach |
na samym dole jest bardzo intensywny i jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby użyc go jako różu |
The Body Shop Tailored Cheek Tint w kolorze 01 hot pink |
kolejny tint w kremie z pędzelkowym aplikatorem kolor jest bardzo delikatny i prawie przejrzysty |
według mnie ma niebieskie i fioletowe podtony |
dwa w jednym czyli róż i bronzer NYX w kolorze nr 12 Dare |
jeśli chcę użyc go jako róż mieszam dwa różowe odcienie (prawy górny i środkowy) |
efekt na samej górze |
dopóki nie zebrałam wszystkich w jedno miejsce, nie zdawałm sobie sprawy z ilości różów które mam |
większości używam bardzo regularnie |
zestawienie wszystkich razem |
Buziaki!