Jedno z moich największych kosmetycznych marzeń się spełniło. Byłam w stacjonarnym sklepie LUSH. Chodziłam między półkami, patrzyłam i wąchałam. Rozmawiałam z bardzo miłym chłopakiem, który tam pracuje. Opowiedział mi trochę o produktach i składnikach, pokazał wszystkie rodzaje kosmetyków, które są dostępne i pozwolił zrobić tyle zdjęć na ile miałam ochotę :D
Niestety nie potrafił odpowiedzieć na (w sumie najważniejsze dla mnie i bardzo proste) pytanie. Czy mydła LUSH robione są metodą cold process czy melt&pour. Doszłam do tego sama oglądając mydła w sklepie a potem jeszcze upewniłam się online.
Mydła Lush robione są metodą melt&pour.
Cały czas miałam nadzieję, że są to wysokiej jakości, leżakujące mydła robione z olejów i maseł metodą na zimno.. Niestety nie.. A szkoda.
Mimo to zrobiłam zakupy, żeby przekonać się o jakości słynnych mydeł LUSH.
O mydłach i moich wrażeniach opowiem Wam innym razem :) Dzisiaj zapraszam na ogromną ilość zdjęć ze sklepu.
Zanim weszłam do środka zrobiłam kilka zdjęć wystawy.
Po wejściu do sklepu podchodziłam do wszystkiego co mnie interesowało :)
 |
| mydło Karma |
 |
| mydło Sultana of Soap |
 |
| delikatnie peelingujące mydło Sexy Peel |
 |
| Sea Vegetable z odrobiną soli morskiej |
 |
| Parsley Porridge oraz The Godmother |
 |
| bardzo ładnie pachnące Love your Mum |
 |
| papki, maski i czyściki |
 |
| ładnie wyglądały |
 |
| fajna nazwa :) Shades of Earl Grey ;) |
 |
| dezodorant w kostce |
 |
| taca z produktami do wypróbowania, wąchania i miziania |
 |
| kostki masujące |
 |
| kostka masująco-nabłyszczająca |
 |
| kostki masujące |
 |
| jeszcze więcej kostek masujących |
 |
| perfumy w kremie |
 |
| kremy, balsamy, maski, mydła i czyściki |
 |
| bomby do kąpieli Sex Bomb |
 |
| Sakura |
 |
| Phoenix Rising ze złotym pyłem |
Do włosów:
 |
| szampon do włosów w kostce |
 |
| szampon Brazilliant |
 |
| odżywka do włosów |
Do ciała:
 |
| stożek masujący :) |
 |
| kąpielowe bąbelki |
 |
| stworki do wanny |
 |
| wynalazki do kąpieli |
 |
| masło do ciała |
 |
| masło do ciała |
 |
| przy kasie leżały peelingi do ust |
 |
| sklep z zewnątrz :) |
Buziaki!
Same wspaniałości! Dziękuje za zdjęcia :D
ReplyDeleteNo weź.....!!!!!
ReplyDeleteChyba lepiej żebym nigdy nie weszła do ich sklepu!
Mydlany raj :D
ReplyDeleteMiałam ogromną ochotę na lushowe produkty kilka lat temu jak był taki szał, a teraz mi trochę przeszło, chociaż nadal mam w głowie szampony, maseczki i kilka innych rzeczy to jest mało prawdopodobne, żebym się zdecydowała.. ale post fajny, pooglądałam :D dzięki!
ReplyDeleteWszystko wygląda genialnie, aż mi się jeść zachciało :D
ReplyDeleteAle raj! :D
ReplyDeleteMożna dostać oczopląsu! Chciałabym odwiedzić sklep lush. :D
ReplyDeleteBardzo "apetycznie" wyglądają te produkty :)
ReplyDeleteZazdroszczę! Też chcę!!!
ReplyDelete