Mi na przykład ostatnio skończyło się kilka kosmetyków i nie-kosmetyków, których opakowania wylądowały w pojemnej torbie z Bath and Body Works. Odkąd zaczęłam pisać bloga mam motywację, żeby wykończyć wszystkie pootwierane i nie-do-końca-zużyte produkty. Są ich jeszcze miliony ;)
Poprzednie denko
*TUTAJ*
Oto co tym razem znalazło się w denkowej torbie:
![](//2.bp.blogspot.com/-Fqla8Q-BtD4/UVZU44htU-I/AAAAAAAAGxs/sTm3vYLNiUg/s640/28.3.2013+188.JPG) |
6 mydeł antybakteryjnych w piance i jedno w żelu z Bath and Body Works
nie jest tajemnicą jaki zapach podbił moje serce ostatnimi czasy *KLIK* |
![](//3.bp.blogspot.com/-b-UYCW7RnPQ/UVZU5E_NLtI/AAAAAAAAGx4/GfumF4iLzXY/s640/28.3.2013+189.JPG) |
Dwa opakowania po kremach pod prysznic.
True blue spa- delkiatny, nawilżający, średnio się pienił.
Breathe Comfort- cudny waniliowo-mleczny zapach, konsystencja balsamu do ciała, zero piany ;) Już nie ma tej linii w sprzedaży.. |
![](//3.bp.blogspot.com/-AJ3yJvaomN0/UVZU4ngeHTI/AAAAAAAAGxk/UXQxC2lX-IA/s640/28.3.2013+191.JPG) |
Cztery żele pod prysznic.
Fioletowy Aromatherapy night time tea- lawendowy zapach, który bardzo szybko zaczął mnie drażnić..
Orange Sapphire- uwielbiam- zapach bloody orange.. Mmmmmmmm ❤ Sheer Frezja- spory zawód, pachniał kwiatowo, ale to nie były kwiaty frezji.. Secret Wonderland- jeden z niewielu złożonych zapachów, który sprawia mi przyjemność :) |
![](//4.bp.blogspot.com/-Cmvt2wwETno/UVZU5T8hfKI/AAAAAAAAGx8/IIdS0j_AxiM/s640/28.3.2013+192.JPG) |
Niekosmetycznie :)
Woski do kominków, o których możecie poczytać *TUTAJ* |
![](//3.bp.blogspot.com/-XeyQoSsovSg/UVZU5pKqlUI/AAAAAAAAGyE/bz_dRUx_r10/s640/28.3.2013+195.JPG) |
Małe buteleczki szamponów i odżywka marki Clear. Spodobały mi się do tego stopnia, że teraz używam pełnowymiarowego opakowania :)
Mała odzywka TRESemme na rozdwojone końcówki- ehhh.. cóż, odżywka jak odżywka (rozdwojonych końcówek bynajmniej nie naprawiła) |
![](//4.bp.blogspot.com/-tbZSSh0rzDo/UVZU6HHpX5I/AAAAAAAAGyQ/Rwt7Mzw3ByM/s640/28.3.2013+197.JPG) |
Delikatnie peelingujące mydełko naturalne z płatkami owsianymi marki Nature's Gate. Sprawiało mi przyjemność za każdym razem kiedy go używałam. Bezzapachowe, dobrze się pieniło, delikatnie masowało i peelingowało. Nie zauważyłam nawilżania- skóra była lekko napięta i troszkę przesuszona. Mam jeszcze jedną kostkę :D |
![](//2.bp.blogspot.com/-O5_bNflv_cg/UVZU6vsHxuI/AAAAAAAAGyY/D6yU7tuqIR0/s640/28.3.2013+198.JPG) |
Próbki i próbeczki.
Origins Plantscription z filtrem SPF 25, antystarzeniowy ;) średnio przyjemny, chemiczno-ziołowo-roślinny zapach- bardzo podobny do linii Nutriganics z The Body Shop.
SKIN79 tlenowy preparat zmywający kremy bb. Ciekawe doświadczenie. Płyn w kontakcie ze skórą pęczniał i można było odczuć jak pękają małe tlenowe banieczki :) Serio! Spełniał swoje zadanie. Wydajny- ta mikroskopijna próbeczka starczyła mi na 3 użycia.
Black Head Pore Strip marki Pilaten. Maseczka na okolice nosa, która działa jak plaserek peel off. Produkt ma za zadanie oczyścić naszą skórę z wągrów i zaskórników. Używałam jej razem z mężem. Przy systematycznym stosowaniu widać rezultaty. Bardzo wydajna.
Primera- peeling do ciała ze sproszkowanymi nasionami lotosu, kiełkami jagody i brązowym cukrem. Ma przezroczystą konsystencję o gęstości nie do końca zastygniętej galaretki z zatopionymi drobinkami. W kontakcie z wodą momentalnie zamienia się w mleko. Serio! Ma przemiły zapach ale wcale a wcale nie peelinguje..
Krem i esencja koreańskiej marki The History Of Qi and Jin. Ciekawy duet. Ma bardzo charakterystyczny zapach. Pachnie jak bardzo elegancka, spryskana ciężkimi perfumami starsza pani w futrze wyjętym z szafy w której wiszą saszetki na mole.
|
![](//4.bp.blogspot.com/-TNVd_2mp_Nw/UVZU6nZVDKI/AAAAAAAAGyc/VYOlq572j30/s640/28.3.2013+199.JPG) |
Wkład do zapachu do kontaktu marki Bath and Body Works. Jestem maniakiem ładnego zapachu w domu. W każdym pomieszczeniu mam w kontakcie odświeżacz/umilacz powietrza z serii Wallflower. Uwielbiam tę linię. Najbardziej lubię zapach drzewka choinkowego :) Czasami pachnie u mnie Bożym Narodzeniem w środku lata :D |
![](//2.bp.blogspot.com/-gz8R-giCTR8/UVZU7HgKkII/AAAAAAAAGys/WwI5e511LHo/s640/28.3.2013+202.JPG) |
Zgrupowanie różności kolorowych.
Tusz do rzęs marki Black Radiance (firma kosmetyczna dla czarnoskórych) kupiłam go w strasznym pośpiechu. Skończył mi się tusz do rzęs i przypomniałam sobie o tym w kolejce do kasy. Chwyciłam pierwszy lepszy z przykasowego stojaka.. Błąd.. Za każdym razem byłam pandą.. Porażka..
Dwa kilkuletnie błyszczyki niewiadomych firm wygrzebane z czeluści torebek. Najśmieszniejsze jest to, że oba dostałam i żadnego z nich nie miałam na sobie ani razu.. Oba naszpikowane brokatem do granic możliwości :D
Pomadka Maybelline w kolorze pastelowej marchewki. Po brzegi wypełniona brokatem.. Skąd ja mam takie wynalazki?
Tusz do rzęs Almay one coat. Bradzo go lubiłam. Świetnie wydłużał i rozdzielał rzęsy. Wygodna szczoteczka i miły kolor (brown/black) niestety wysechł na wiór po trzech miesiącach.. |
![](//1.bp.blogspot.com/-E0vzLQR9gRk/UVZU7pK8WLI/AAAAAAAAGyg/iFM5dsJeG-k/s640/28.3.2013+206.JPG) |
Trzy dezodoranty.
Próbka Dove. Antyperspirant o miłym zapachu. Skuteczny, zapewniał ochronę na cały dzień.
Lady Speed Stick w kulce. Zdecydowanie wolę wersję w sztyfcie. Kulkowa nie działa tak długo. Miły zapach.
Fa Active Pearls. Bardzo sympatyczny różany zapach. Skuteczna ochrona. |
![](//4.bp.blogspot.com/-LclM8zf-9pE/UVZU718rRBI/AAAAAAAAGyk/NXAHbtfZ0mw/s640/28.3.2013+212.JPG) |
L'Oreal mineralny eyeliner w proszku- porażka nad porażkami. Zero pigmentu, natychmiastowy efekt szarej pandy, straszna aplikacja.. |
![](//4.bp.blogspot.com/-Wo18S0kd6Ug/UVZU8YBqCTI/AAAAAAAAGyw/348KE_CjcnM/s640/28.3.2013+214.JPG) |
Własnoręcznie robiony tinted moisturizer. Krem nawilżający plus sypki puder mineralny :) Bardzo dobrze się u mnie sprawdzał do momentu, w którym przestałam kombinować i kupiłam sobie kremy bb z Korei :) i prawdziwy krem tonujący z Physicians Formula :) |
![](//4.bp.blogspot.com/-5DdForY2Prs/UVZU85Eu_dI/AAAAAAAAGzE/tcAW6pfwDLQ/s640/28.3.2013+215.JPG) |
Próbkowe opakowanie chusteczek nawilżanych Pampers. Świetne do torebki na spacery z Dzieciną. Pogromcy brudnych rąk i świeżych plam na ubraniach. Dają radę również jako chusteczki do demakijażu :) |
![](//2.bp.blogspot.com/-rzdyHOGT_2g/UVZU9AaYxuI/AAAAAAAAGzQ/Rdm3hKblvnA/s640/28.3.2013+217.JPG) |
Organiczne płatki kosmetyczne z drogerii CVS. Nie wiem czym różnią się od 'zwykłych' płatków kosmetycznych. Hmmmm.. Organicznie uprawianą bawełną.. LOL, kupiłam je bo były w promocji 75% taniej.
Strasznie drażni mnie nadużywanie słowa 'organiczne'.. Dawdzieścia lat temu prawie wszystko było organiczne i nikt się tym tak nie jarał.. |
![](//3.bp.blogspot.com/-rBn8UBexsT4/UVZU9XIQ5OI/AAAAAAAAGzM/67tWEmd5Hp8/s640/28.3.2013+218.JPG) |
OLAY płyn do demakijażu do cery wrażliwej. Bezzapachowy, dobrze się pieni, dokładnie oczyszcza. Polubiłam go. Mój mąż również :) |
![](//4.bp.blogspot.com/-nL-qhp0x7gM/UVZU96huMiI/AAAAAAAAGzY/YnenpyUwiz4/s640/28.3.2013+219.JPG) |
Śliwkowo- cukrowy odświeżacz powietrza. Niejeden raz robiłam rundkę po domu psikając jak szalona w każdy kąt. Cudny, zimowo-świąteczny zapach. Limitka z 2011 roku. |
Buziaki!
Sporo tego, sporo.
ReplyDeleteAż przyjemnie popatrzeć :)
U mnie, w marcu, bardzo skromnie.
Sporo :)
DeleteSkromnie czy nie- najważniejsze, że do przodu :)
Faaaajnie. Kurcze, ja znam niektóre marki z YT albo z iherb jak sobie wrzucałam co chciałam do koszyka, a później 90% rzeczy musiałam usunąć i kliknąć checkout ;P Anyways, denko dobre. I ciekawe, bo takich rzeczy w Polandii nie uświadczysz.
ReplyDeletePrawda :)
DeleteTo niestety działa w dwie strony :D Tu nie uświadczysz polskich skarbów..
Troche tego jest. Wesolych swiat kochana:-)
ReplyDeleteDziękuję :)
DeleteWzajemnie! :*
duuużo produktów :) ciekawe jest to masło kokosowe, szkoda, że niedostpepne u nas
ReplyDeletedla mnie było średniawe ze względu na zapach i dziwny dyskomfort jaki zostawiało na skórze..
DeleteHej Panda :) Breathe Comfort musiał być superaśny - krem pod prysznic bez mydła? nie miałam takiego wynalazku jesio:) marchewkowa pomadka rules:) jak tak człowiek nausuwa to się jakoś lżej robi;) Dużo - Różnorodnie - Ciekawie - To lubię? Niuszkins approved?
ReplyDeleteHej Floresku :) Co przezywasz biedną ofiarę bubli do oczu? Hę? ;)
DeleteNuszkis approved :)
Kremik pod prysznic miał rewelacyjny zapach. Bardzo dobrze mi się kojarzył, bo mini balsam z tej samej linii zapachowej był moim pierwszym w życiu kosmetykiem z BBW ❤
Lubię usuwać :D i odgarniać i zagarniać ;)
Buziak!
Sporo tego :D
ReplyDeleteSporo :)
DeleteJak ty coś zużyjesz to na całego. ;D Nie lubię anty-perspirantów od Fa. Podoba mi się mydełko (delikatnie peelingujące).
ReplyDeletePs. U mnie też Projekt denko. ;)
Mydełko naprawdę świetne.
DeleteGratuluję denka!
konkretnie :)
ReplyDeletetak :)
Deletepostanowiłam robić duże zużycia hurtowe zamiast pipkać po kilka opakowań co miesiąc ;)
Z moich półek również powoli znikają nie do końca zużyte opakowania:) Szkoda, że eyeliner L'Oreal nie sprawdził się:( jak go zobaczyłam, od razu mi się spodobał. Dopóki nie przeczytałam, że okazał się bublem:) Pozdrawiam:)
ReplyDeleteSuper! tak trzymaj :)
DeleteMi też się podobał dopóki nie zaczęłam go używać..
Pozdrawiam!
Zachęciłaś mnie tym opisem eyelineru, nie ma co :) Będę omijała z daleka!
ReplyDeleteI słusznie :)
DeleteBlack Head Pore Strip bardzo mnie zaciekawiła, pora uruchomić eBay po raz kolejny :)))
ReplyDeleteWarto spróbować :) Fajny wynalazek.
Delete